Udawał pracę zdalną. Wiele osób w dobie home office korzysta z laptopów i narzędzi monitorujących aktywność, aby potwierdzić swoją obecność online. Niektórzy jednak próbują oszukać system, a głośnym przykładem jest przypadek detektywa z Wielkiej Brytanii, który postanowił w nietypowy sposób symulować swoją pracę.
Jak działał detektyw?
Detektyw Niall Thubron, pracujący dla policji w Durham, wielokrotnie wciskał ten sam klawisz na klawiaturze laptopa, aby jego komputer rejestrował aktywność. W jednym z przypadków przytrzymał klawisz aż 16 000 razy, co miało sugerować, że przez wiele godzin aktywnie pracuje z domu. W rzeczywistości nie wykonywał swoich obowiązków.
Śledztwo wykazało, że proceder powtarzał się przez kilka tygodni. W okresie od grudnia 2024 do stycznia 2025 roku detektyw stosował tę metodę aż 38 razy, co pozwoliło mu „udawać” ponad 45 godzin pracy.
Konsekwencje dyscyplinarne
Sprawa wyszła na jaw podczas kontroli. Policja zakwalifikowała działania detektywa jako rażące naruszenie dyscypliny (ang. gross misconduct). W efekcie Niall Thubron został objęty sankcjami i wpisany na listę osób zakazanych w służbach policyjnych (barred list). Oznacza to, że nie będzie mógł ponownie podjąć pracy w policji ani innych służbach mundurowych w Wielkiej Brytanii.
Dlaczego to ważne?
Historia detektywa z Durham stała się przykładem nadużycia zaufania w pracy zdalnej. Pokazuje też, że oszukiwanie systemów monitorujących aktywność może zostać szybko wykryte i wiązać się z poważnymi konsekwencjami. W czasach, gdy coraz więcej pracowników wykonuje swoje obowiązki z domu, rzetelność i etyka zawodowa pozostają kluczowe.
Podsumowanie
Przypadek Nialla Thubrona to ostrzeżenie dla wszystkich, którzy myślą o podobnych praktykach. Oszukiwanie w pracy zdalnej nie tylko niszczy reputację pracownika, ale także prowadzi do utraty zatrudnienia i trwałego zakazu wykonywania zawodu.
Źródło: The Independent